Autor |
Wiadomość |
Irmo |
Wysłany: Wto 19:26, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
No mi też się tak zdaje.
Zaś z jego braku na forum(tym i głównym) od 9 dni wnioskuję, że ostatni tydzień spędził z dala od wojowników Trzeba poczekać aż wróci, niestety. |
|
 |
Zębacz |
Wysłany: Wto 18:58, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
Dobra. Na czym stoimy? Kto teraz ma odpisać żeby nie było nieporozumień? Mi się widzi, że mef powinien teraz coś napisać. |
|
 |
Zębacz |
Wysłany: Czw 18:26, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
To pojęcie względne. Gdyby napisała, że krzyczy zza krzaków albo stodoły, nie przekoziołkowałbym się Nie mniej jednak zedytuję post by nie rodził wątpliwości.
EDIT: Mniemam, że teraz czekamy za reakcją mefa? |
|
 |
Irmo |
Wysłany: Czw 17:06, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
Ja to widzę tak:
Lykon ciągnie włócznię, próbując ją wyrwać. Czyli wkłada w to raczej dużo siły. Ty w tym czasie puszczasz włócznię. Lykon się tego nie spodziewał i siłą odrzutu(czy jakkolwiek to się nazywa) upada w tył. Nie za wiele czasu na łapanie równowagi.
Jak również jestem w stanie sobie wyobrazić, że cios mija nogi lykona, bo został wykonany mniej więcej w tym samym momencie, co upadek tegoż.
A co do Twojego posta - długo musisz się koziołkować, bo Neola się wcześniej od was odsunęła na bezpieczną odległość  |
|
 |
Zębacz |
Wysłany: Śro 22:19, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
Hmm, no Irmo, nie wiem jakim cudem stało się tak, jak się stało Staliśmy bardzo blisko siebie, co wykluczało moment opóźnienia mojego ciosu, który przez to miał chybić celu. Tracenie równowagi przez lykona to też nie jest moment, bo najlogiczniej rzecz biorąc powinien pofatygowac się na jej łapanie, więc cios musi dosięgnąć nóg chylącego się ku upadkowi oponenta. Nie żebym się czepiał bądź postulował jakiekolwiek zmiany, ale tak według mnie powinno to wyglądać BTW, coś mojej elfki nie lubisz, bo ciągle jej nie wychodzą ciosy
W celu podążenia ku rozwiązaniu akcji i zakonczenia już nużącego wszystkich pojedynku, pozwolę sobie odzyskać włócznię nie czekając na modowanie przez MG. |
|
 |
Irmo |
Wysłany: Wto 18:23, 21 Gru 2010 Temat postu: |
|
Jak chcecie kończyć, to posłuchać Revi i po kłopocie  |
|
 |
Jotun |
Wysłany: Pon 19:11, 20 Gru 2010 Temat postu: |
|
Włócznia po raz pierwszy ;P |
|
 |
Zębacz |
Wysłany: Pon 19:02, 20 Gru 2010 Temat postu: |
|
 |  | Ostatnio o Gwardii i Diabłach Morte mówiła przed zwarciem |
W przed ostatnim poście.
Nie chcę nic insynuować, ale Irmo, może czas już zakończyć ten pojedynek? Mi wystarczy odzyskanie włóczni i się wycofam. |
|
 |
mef |
Wysłany: Sob 22:37, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
Na prawdę?!
Co nie zmienia faktu, że powinieneś zaznaczyć którą ręką sięgasz do gałki ocznej lykona. Elfka trzech rąk nie ma, przynajmniej w karcie postaci nie zostało, to zaznaczone. I dziwnie, to wygląda jakby MG miał decydować, którą ty ręką chcesz zaatakować... |
|
 |
Irmo |
Wysłany: Sob 22:18, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
Ostatnio o Gwardii i Diabłach Morte mówiła przed zwarciem A mef nie odpowiedział na ostatniego posta  |
|
 |
Zębacz |
Wysłany: Sob 21:57, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
 |  | A wiesz, że w ferworze walki nie zawsze się słucha co przeciwnik ma do powiedzenia? ;P
|
Zwłaszcza jak jest się z przeciwnikiem praktycznie twarz w twarz?  |
|
 |
Irmo |
Wysłany: Sob 21:06, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
A wiesz, że w ferworze walki nie zawsze się słucha co przeciwnik ma do powiedzenia? ;P
Niemniej jednak, czekam na post mefa  |
|
 |
Zębacz |
Wysłany: Sob 20:48, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
No bez jaj. To nie ma być "położenie Krzyżborka względem Dźwiny i Dyneburga". Jeśli mamy bawić się w chirurgię klimatyczną, równie dobrze możemy od razu przestać. Cała dyskusja o realiźmie et cetera odnosiła się do zachowywania fizjologii i dostosowywania się do realnych ograniczeń fizycznych, nie zaś super dokładnemu kreśleniu sytuacji. Z czekaniem na MG chodziło o to, aby dawać mu szansę na interwencję przy zamiarze wykonania czynności, nie zaś po fakcie. To w co celujesz, zależy od ciebie. MG mówi czy się udało. Sprawa prosta.
Poza tym dałem liczne możliwości zakończenia lub przerwania pojedynku wykrzykując za pierwszym razem o "lothariańczyku", a za drugim nie tylko przywoławszy nazwę organizacji, do której rzekomo należy postać mefa, ale także zidentifikowanie mojej elfki z Diabłami. Normalny przeciwnik już dawno by się zatrzymał i zapytał o co kaman  |
|
 |
Irmo |
Wysłany: Sob 18:32, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
Dobra, znaczy nie zrozumiałem do końca  |
|
 |
mef |
Wysłany: Sob 18:22, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
Dlaczego nie maiłbym odpowiadać? Czekałem na decyzję.
Też o nim pomyślałem dlatego, taki wariant narysowałem.  |
|
 |