Autor |
Wiadomość |
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
-W takim razie panie de Callies... złożymy wyrazy uszanowania w imieniu Diabłów- wyraźnie podkreśliła ostatnie słowa, na jej twarzy malowało się zadowolenie, sięgnęła po kufel i jednym haustem dopiła piwo.
Ostatnio zmieniony przez Reviri Chysis dnia Śro 19:37, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 19:36, 01 Gru 2010 |
|
 |
|
 |
atresj
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
|
|
|
Ważka żywiołowo pokiwał głową. Podobało mu się to. Nie lubił walki na śmierć i zabijania cywili. I zadawania bólu. Uważał, że to ostateczne rozwiązanie. Ale nie miał absolutnie niczego przeciw bitce jako takiej. Świetnie czuł się z mieczem w ręku, a jeszcze lepiej wirując między przeciwnikami i zadając celne ciosy. Był urodzonym rycerzem.
- No więc dobrze... W takim razie ja i PANI Neola... - dało się słyszeć wyraźne podkreślenie przedostatniego ze słów. - Ja i pani Noeli będziemy już wychodzić, czy tak? Chyba, że ma pan jakieś specjalne życzenia co do tej wizyty, panie de Callies? - spytał ironicznie.
Ostatnio zmieniony przez atresj dnia Śro 19:50, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Śro 19:41, 01 Gru 2010 |
|
 |
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Dziewczyna zacisnęła pięści ze złości. Kpina Ważki najwyraźniej ją dotknęła.
-Czyżby przeszkadzało ci, że wyrażam szacunek do przełożonego?- spytała dość jadowitym tonem. Uważała sidana za swego rodzaju legendę i zachowanie Ważki bardzo jej się nie spodobało.
Ostatnio zmieniony przez Reviri Chysis dnia Śro 19:48, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 19:47, 01 Gru 2010 |
|
 |
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Spokój! - sidan podniósł głos, po czym spokojnie kontynuował. -Kiepsko ze słuchem jak widzę. A prezent to gdzie? I skąd weźmiecie niezbędne rzeczy do wyprawienia zabawy? - spytał retorycznie.
-Napijcie się jeszcze, czy coś zjedzcie. Ja pójdę po rekwizyty i spotkamy się za jakiś czas w porcie. - powiedziawszy to wstał, otrzepał się i wyszedł.
|
|
Śro 19:55, 01 Gru 2010 |
|
 |
atresj
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
|
|
|
Półelf poczekał, aż zostali w karczmie sami, a potem popatrzył się zmieszany na kobietę.
- Wiem, żeś Ty z gór, ale że ironię źle wyłapywać będziesz - tegom się nie spodziewał... - zasępił się Ważka i westchnął. - Kpię z samego zlecenia, nie z Ciebie ani z pana de Callies. Uważam, że należy mu się szacunek.
Ostatnio zmieniony przez atresj dnia Śro 19:56, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 19:55, 01 Gru 2010 |
|
 |
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Dziewczynie aż się buzia otworzyła ze zdziwienia, a cała złość wyparowała w mgnieniu oka.
-Ale mi się wydawało... wydawało...- usiadła z powrotem zdenerwowana. -Przepraszam.- rozłożyła bezradnie ręce. -Widzisz, u nas w osadzie żyją prości ludzie, żołdacy z fortu nie chcą się z nami zadawać, okazji do spotkań ze światem jest niewiele. Wydaje mi się, że zrobiłam z siebie głupca.
|
|
Śro 20:05, 01 Gru 2010 |
|
 |
atresj
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
|
|
|
Ważka uśmiechnął się.
- Spokojnie. Wyrobisz się. Zresztą - najlepszą okazję po temu będziesz miała już za chwilę. Gotowa do wymarszu, masz wszystko? - rzekł dziarsko i wstał z krzesła.
|
|
Śro 20:10, 01 Gru 2010 |
|
 |
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
"Chyba muszę się naprawdę dużo nauczyć. Wydawało mi się, że gdy wstąpię do Diabłów to wszystko inne pójdzie jak z płatka. Ale taka wiejska dziewucha jak ja może narobić im więcej problemów niż przynieść korzyści." Ta myśl uderzyła ją niczym obuchem. Przecież ona nie wie nawet jak się tu zachowywać. To już nie jest "zabawa w partyzantów z przyjaciółmi" jak nazywał to ojciec. Teraz jej zachowanie może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla niej i przyjaciół, ale dla całej wyspy. Musi odegnać od siebie te myśli i dać z siebie wszystko.
-Gotowa. Chodźmy.- powiedziała i również wstała z krzesła.
|
|
Śro 20:17, 01 Gru 2010 |
|
 |
atresj
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
|
|
|
Ważka podszedł do karczmarza, z lekkim obrzydzeniem wziął od kota kawałek chleba i wyszedł udając się w stronę portu.
|
|
Śro 20:19, 01 Gru 2010 |
|
 |
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Neola skinęła głową karczmarzowi i również opuściła karczmę, podążając za Ważką do portu.
|
|
Śro 20:27, 01 Gru 2010 |
|
 |
Zębacz
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Po dłuższej chwili zaopatrywania rany Morte wyszła z zaplecza trzymając w ustach zapalonego skręta z niezidentyfikowanych materiałów, zapewne południowoluńskiego tytoniu. Skrzywiła z niesmakiem twarz i podrapała się po czuprynie widząc niemalże pustą salę.
- Cholera, gdzie się wszyscy podziali?- Zapytała sama siebie.- Cóż... w takim razie pora sobie chlapnąć.- To powiedziawszy usiadła za barem i na przemian to pociągała dymka, to upijała ze szklanki jakiś trunek uprzednio zaserwowany przez Ahada. Wreszcie mogła przerwać pozowanie na super delegata i przejść do jej zwykłego stylu- pozostałości z bycia największym kacykiem Lun.
Ostatnio zmieniony przez Zębacz dnia Śro 21:23, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 21:21, 01 Gru 2010 |
|
 |
Jotun
Diabeł
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Zapach ryb był wszechobecny. Wwiercał się w nozdrza, osiadał na sierści i wraz z solą przywierał do języka. Bogowie musieli kiedyś znienawidzić to miejsce. Było w tej ruderze coś gorszego od ryb. Smród sierściucha. Hormony samicy buzowały, krew tłoczyła adrenalinę napiętymi z emocji żyłami. Shukh Khah czuła jak wzbiera w niej wstręt do tego miejsca, a jednocześnie niesamowite zwierzęce przyciąganie. Uległa pragnieniu i wkroczyła do karczmy. Spotkał ją zawód. W środku nie zauważyła żadnego Sidana.
|
|
Śro 23:28, 01 Gru 2010 |
|
 |
Zębacz
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Morte oparłszy stopę o sąsiedni taboret i nadal trzymając w ustach zapalonego skręta, obróciła głowę w stronę wejścia i rzuciła w eter.
- Hej, kogoś owczarek wszedł do knajpy!
Ostatnio zmieniony przez Zębacz dnia Czw 01:08, 02 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Czw 01:07, 02 Gru 2010 |
|
 |
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Karczmarz Ahad
Z zaplecza wyszedł karczmarz, niosąc kilka talerzy dla gości. Mijając elfkę powiedział cicho -Pani chyba raczyła owczarka nie widzieć. Bądź też lykona.
Zaniósł zamówienia do stołu, przy którym siedziało kilku rybaków omawiających dzisiejszy połów. Od innych siedzących przy stole obok wziął pieniądze i podszedł do kontuaru schować utarg. Cały czas kątem oka obserwował nowego gościa, a kiedy znalazł się w bezpiecznym miejscu przyjrzał mu się dokładniej.
|
|
Czw 16:36, 02 Gru 2010 |
|
 |
Jotun
Diabeł
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Samica rozglądnęła się po karczmie. Szukała przez chwilę wywołanego owczarka, ale nie mogła go spostrzec. Nie spędzi wieczoru w miłym towarzystwie. Widocznie elfka nie paliła wyłącznie tytoniu. Shukh Khah zauważyła natomiast Sidana. Smród ciągnął się za nim po całej karczmie i nawet zapach strawy z ryb nie mógł go zniwelować. Samica podeszła bliżej do karczmarza z uśmiechem - Macie tu coś do zjedzenia? - a mówiąc to oblizała się i wpatrzyła znacząco na Sidana.
|
|
Czw 17:24, 02 Gru 2010 |
|
 |
|