Autor |
Wiadomość |
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Port |
|
Niewielkie, typowo rybackie nabrzeże. Przy brzegu, a także w pewnym oddaleniu tłoczą się różnej maści, jakości i stanu kutry rybackie, które każdego ranka wypływają na połów kompletnie wyludniając port.
Wtedy zostają tu tylko statki Gwardii Lotharis, mające za zadanie odstraszać bestie z obszaru połowów.
Od pewnego jednak czasu w drugim końcu portu stoi całkiem spory statek przystosowany do długich, zamorskich podróży. Czerwone żagle są zwinięte, a dziób zdobią trzy pięcioramienne gwiazdy z każdej strony i malowany galion przedstawiający jakiegoś morskiego stwora pomiędzy nimi.
|
|
Nie 17:54, 28 Lis 2010 |
|
|
|
|
Zębacz
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Pierwsze promienie na nowo rodzącego się słońca przeszyły chłodne powietrze poranka. Morte wychyliła głowę spod koca, pod którym spędziła noc i lekko mrużąc oczy spojrzała w rozświetlony nieboskłon. Białe chmury pędzone rześkim wiatrem mieszając się z rudobrawnymi promieniami wielkiej gwiazdy tworzyły impresjonistyczny obraz necechowany spokojem i harmonią.
- Ach! Gdyby wszystko wyglądało tak bajecznie jak to niebo.- Pomyślała z żalem kobieta. Tak, misja jej powierzona mogła drastycznie zmienić obecny stan rzeczy. Była szansą na zbudowanie nowego, lepszego życia. Ale czy na pewno uda jej się uciec od przeszłości? Te i inne rozważania odegnał od niej dźwięk przybijającego do brzegu bata.
- Dowieźć mogę panią tylko do tego miejsca. Dalsze zmierzanie w tamtą stronę groziło by ujawnieniem naszej tożsamości. Passe jest już niedaleko. W imię Jego Cesarskiej Mości życzę Pani powodzenia!- Obwieścił przewoźnik oficjalnym tonem.
- Taa...- Rzuciła zdawkowo schodząc na podmokły ląd.- Bądź zdrów!- Zakończywszy wymianę uprzejmości, kobieta zawiązała na piersiach puchowy kaftanik by ochronić się przed chłodem. Następnie opierając włócznię o prawe ramie, ruszyła w głąb zagajnika dzielącego ją od zabudowań portu w Passe. Omijając kałuże powstałe po nocnych opadach i nucąc ulubioną melodię, przemierzała gęstwinę krzewów. Już było widać pierwsze budowle miasteczka, gdy nagle zza pobliskiego dębu wyłonił się elf o czarnych włosach i zaciętym spojrzeniu. W ubiorze różnił się od Morte jedynie kolorem głównego stroju, był zielony. Nie tylko ubiór, bliźniacza włócznia, ale także twarz mężczyzny sprawiły, że elfka rozszerzyła oczy w zdumieniu pomieszanym z przerażeniem i zrobiła dwa kroki w tył.
- Y-Yi...- Spojrzała na niego ze smutkiem i jednocześnie odzyskała spokój.- Wiedziałam, że do tego dojdzie. Liancen cię przysłał?
- Oboje tego nie chcemy. Poddaj się, a unikniesz bólu i przywrócisz honor rodzinie.
- Stawaj.- To powiedziawszy wysunęła jedną nogę na przód co w połączeniu z piruetem włóczni wykonanym jedną ręką kończyło stawanie w pozycji bojowej. Przeciwnik uczynił niemalże to samo, z tym, że piruet wykonał oburącz. Wyzbywszy się większości emocji kobieta zmarszczyła wyraźne, czarne brwi w grymasie skupienia pomieszanego ze złością. Wiatr począł igrać włosami elfki przytulając je do jej oblicza to tu, to tam i w kompozycji z czarnymi oczami oraz półmrokiem zagajnika tworzył niesamowitą maskę. Yi będąc w kontakcie wzrokowym z oponentką przesunął się krok w bok i spiął się. Postawa wraz z projekcją światłocieni wykreowała jego wizerunek na szykującego się do skoku żbika, który lada moment doskoczy do ofiary i przegryzie jej szyję. Zdawało im się, że mierzą się wzrokiem przez wieczność, tymczasem upłynęła zaledwie chwila. Pod poszyciem lasu przeleciał wróbel, coś się poruszyło w krzakach, a w oddali słychać było szum morza. Wbrew ustawieniu pierwsza natarła Morte, która wkładając całą siłę wystosowała zamach znad głowy. Yi sparował cios i przystąpił do kontrataku przetaczając stylisko włóczni z prawej ręki do lewej, która to wyprowadziła cios obuchem po skosie. Morte oburącz zablokowała i poczęła zasypywać przeciwnika gradem ciosów. Stosując uniki połączone z parowaniem, przy piątym ciosie Yi wyskoczył w powietrze i z półobrotu kopnął Morte celując w głowę. Na szczęście spóżniony kopniak trafił kobietę w ramię owocując chwilowym wybiciem jej z równowagi. Elfka z rykiem złapała pobratymca za przód kaftanu i uderzyła go głową w twarz. Mężczyzna trzymając się za nos szybko odskoczył w tył i mimo bólu, wystosował szybkie, płaskie cięcie. Tym razem było trafione, bo rozdarło materiał na bezrękawniku Morte i świeżo odsłonięty bok brzucha zaczerwienił się. Odzyskawszy postawę i uniknąwszy niechybnego przebicia, kobieta użyła swojego oręża jak tyczki i chwilowo wznosząc się na niej, wzbiła w górę wodę z kałuży, w której stała. Yi mimo, że oślepiony zdołał wystosować pchnięcie w prawą pierś oponentki, jednakże ta uniknęła ciosu w ten sposób, że poszedł pod ramieniem. Nie mogąc w tej niewygodnej pozycji zadać ciosu, elfka wypuściła włócznię, wykonała błyskawiczny obrót i chwytając oręż ponownie, sama zadała pchnięcie. Trafiła. Włócznia przebiła pierś wojownika, który nie zdążył powrócić do postawy bojowej po nieudanym pchnięciu. Jęknąwszy Yi osunął się na ziemię.
- Żaba...- Zaczął, po czym skonał nie dokończywszy. Morte przez chwilę klęczała nad nim, przy czym włosy jej oplatały twarz martwego niczym mara żałobna. W końcu wstała, zabrała wszystko co należało do niej i obróciwszy się plecami do ciała Yi, zatrzymała się w półkroku.
- Żegnaj przyjacielu.- To rzekłszy ruszyła w stronę Passe nucąc przerwaną piosenkę.
Ostatnio zmieniony przez Zębacz dnia Pon 19:56, 29 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Pon 19:50, 29 Lis 2010 |
|
|
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Na nabrzeżu oparta o burtę jednej z łodzi rybackich siedziała Neola. No cóż, udało jej się, znalazła wreszcie Diabły. I nie odprawili jej. To dobry znak. Potarła w zamyśleniu bliznę na policzku. Nieco piekła od wiatru.
-Przyszło mi opuścić Ferron żeby znaleźć najbardziej niebezpieczną organizację frontu wyzwolenia. Ciekawe...- zamyśliła się. Wykonała ruch ręką jakby chciała rozczesać palcami swoje do niedawna długie włosy.
-Głupia- zreflektowała się. -Przecież je obcięłaś!
Zapatrzyła się w morskie fale, w stronę, gdzie znajdował się Ferron, jej dom. Trwało to dłuższą chwilę.
-Pora znaleźć dowódcę. Podobno to kociasty. Może być ciekawie...
Wstała i ruszyła w głąb wioski. Poszukiwania najpewniej skończą się w tawernie, więc najlepiej udać się tam od razu.
|
|
Śro 09:44, 01 Gru 2010 |
|
|
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Od strony magazynów szedł powoli Arieu. Widząc, że jeszcze na niego nie czekają, szedł powoli i mruczał sobie jakąś piosnkę. Na ramieniu miał skórzaną torbę, natomiast tym razem brakowało miecza.
Doszedł do nabrzeża, stanął kilka kroków od kutrów i wpatrywał się w dal.
|
|
Śro 20:34, 01 Gru 2010 |
|
|
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Neola razem z Ważką nadeszli wkrótce potem. Stanęli przed sidanem. Dziewczyna była jeszcze trochę zmieszana po wydarzeniach w karczmie.
-Jesteśmy, panie de Callies.
Ostatnio zmieniony przez Reviri Chysis dnia Śro 20:49, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 20:48, 01 Gru 2010 |
|
|
atresj
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
|
|
|
Ważka skinął przełożonemu głową.
|
|
Śro 20:49, 01 Gru 2010 |
|
|
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
-Dobrze moi drodzy. Zacznijmy od początku. Idziecie do koszar gwardii, składacie oficjalną wizytę kapitanowi i przekazujecie mu ode mnie prezent. Oto on - sięgnął do torby i wyjął z niej niewielki sześcienny pakunek okręcony w czerwoną bibułę. -Tak więc dacie mu to, złożycie wyrazy uszanowania i takie tam. Wydajecie mi się odpowiedni do tego zadania. Ciekaw zaś jestem jak poradzicie sobie z zabawą powitalną. Macie jakieś pomysły? - zapytał i wyczekiwał z ciekawością na propozycje podkomendnych.
|
|
Czw 16:26, 02 Gru 2010 |
|
|
atresj
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
|
|
|
Ważka uśmiechnął się. Ci gwardziści niczym nikomu nie zawinili, zabawa nie może dotyczyć krzywdzenia kogokolwiek. Jeszcze nie. Ale zabawić się czyimś kosztem można...
- Tak, mam pomysł. Wcześniej zasugerował Pan, że doskonale znają Diabły i już teraz się ich boją. No więc - chciałem wykorzystać niepozorny wygląd Neoli na naszą korzyść. Mogłaby po prostu wpaść z krzykiem do koszar i zrobić wielki raban i szum, że Diabły nadciągają, widziała statek, plądrują miasto i tym podobne rzeczy... Powinna wyglądać w tym dosyć przekonująco. Po prostu mam nadzieję, że przerażeni gwardziści uciekną, a pozostali wylecą z koszar jak szaleni w poszukiwaniu Diabłów. W efekcie będzie można im na przykład przemalować ściany... - urwał i uśmiechnął się przymilnie. - Potem wrócić po godzinie i dopiero wtedy w pełni oficjalnie się ze wszystkimi przywitać, jak gdyby nigdy nic. Bezczelność popłaca - powiedział i mrugnął obojgiem oczu.
Ostatnio zmieniony przez atresj dnia Czw 17:16, 02 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 17:15, 02 Gru 2010 |
|
|
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Dziewczyna udała, że się zastanawia.
-Hm... to może być kusząca opcja. W udawaniu naiwnej przerażonej wieśniaczki rzeczywiście mogę być baardzo przekonująca. Nie wiem tylko czy poparłabym malowanie ścian. Raczej wymalowałabym znaki Diabłów niż zmieniała kolor.- zaśmiała się. -A co pan na to, panie de Cailles?
|
|
Czw 17:28, 02 Gru 2010 |
|
|
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Arieu w spokoju wysłuchał rycerza i dziewczyny, po czym spokojnie powiedział:
-Tak, Ważka, tak. Zabawa może i przednia, ale na niezbyt wysokim poziomie. I mało logiczna. Po pierwsze, kiedy przybiłem do portu wybuchła panika wśród gwardzistów. Więc raczej potraktują Neolę jak wariatkę, tym bardziej że pierwszy raz będą ją na oczy widzieć. To nie Rivangoth, gdzie nieznajoma twarz nie dziwi. Do tego jak wyobrażasz sobie, że wrócicie tam i jak gdyby nigdy nic Neola, która dopiero co panikowała, przedstawi się jako wysłanniczka Diabłów? Bezsensowna bezczelność.
Natomiast co do pomysłów Neoli. Przychylam się do niemalowania ścian. Zaś do malowania czegokolwiek związanego z Diabłami szczerze nie zachęcam. Jesteśmy tu pokojowo, nikogo nie chcemy skrzywdzić - w tym momencie puścił oczko do podkomendnych.
-Ja to widzę tak. Zabawa ma się rozpocząć po tym jak już opuścicie gabinet kapitana. No, może jak będziecie wychodzić. Ma to być niespodzianka, więc nikt nie może wiedzieć, że to wasza sprawka. A najlepszą zabawą zapoznawczą jak wiadomo jest ognisko. Też tak sądzicie?
|
|
Czw 17:42, 02 Gru 2010 |
|
|
atresj
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
|
|
|
Ważka pokiwał głową i udawał, że nie rozumie. Zabawa to zabawa...
- Tak, tak. Passe przydałaby się latarnia morska, nawet jeśli tylko chwilowa... - rzekł w zadumie.
Ostatnio zmieniony przez atresj dnia Czw 18:03, 02 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 17:54, 02 Gru 2010 |
|
|
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
-Ognisko? Ale przecież nie mamy kozy do upieczenia ani...- zamyślona postukała się po lewy policzku. -Ahaaaa... Nie takie ognisko... - w końcu ją olśniło.
|
|
Czw 18:01, 02 Gru 2010 |
|
|
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
-Coś innego się upiecze... o ile nie będzie inteligentne. - powiedział złowieszczo, po czym wyciągnął torby garść szklanych ampułek i wręczył je Neoli. -Proszę, to powinno pomóc w rozpaleniu naprawdę dużego ogniska. Tylko ostrożnie, bardzo łatwo to zbić. A w środku jest łatwopalna substancja. A tu macie hubkę i krzesiwo. Niestety gnomy nie chciały użyczyć mi żadnego ze swych wynalazków, więc trzeba sobie radzić tak. - powiedział, wyciągając jeszcze rzeczone przedmioty z torby.
-Tylko pamiętajcie, najpierw spotkanie. Ważce powinno być łatwo tam wejść, bo miał do czynienia z wojskiem. Przywitać się ładnie i wymyślić sposób na rozpalenie ogniska tak, żeby nikt was nie widział. Oczywiście ognisko ma być dla wszystkich mieszkańców. - wyszczerzył zęby, ale szybko je schował.
|
|
Czw 18:20, 02 Gru 2010 |
|
|
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Przedmioty przyjęte od sidana schowała do małej sakiewki przy pasku.
-Kto by się tam przejmował gnomimi wynalazkami, z hubką i krzesiwem damy sobie radę bez problemu, panie de Cailles.- powiedziała dziewczyna.
-Mam nadzieję, że mieszkańcy będą usatysfakcjonowanie zapoznawczym ogniskiem- zaśmiała się cicho.
|
|
Czw 18:25, 02 Gru 2010 |
|
|
atresj
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
|
|
|
Ważka uśmiechnął się, ale trochę mniej pewnie. Spojrzał z wyrzutem w stronę kobiety.
- Nie wiem, co Cię tak bawi. W tym momencie będziemy robić dokładnie to samo, co armie Lotharis na Ferronie. Pięknym za nadobne. O ile jest to na miejscu, o tyle na pewno ni grama frajdy czerpać z takich zabaw, przynajmniej ja, nie będę - powiedział zacietrzewiony. Spojrzał z nadzieję w stronę Sidana - Ale co powiem gwardzistom, to już moja sprawa, tak? - spytał i uśmiechnął się złowieszczo.
|
|
Czw 18:32, 02 Gru 2010 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|