Autor |
Wiadomość |
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Magazyn portowy |
|
Duży budynek, za którym zaczyna się port. Albo też kończy, jeśli się popatrzy z drugiej strony. Poprzedzielany jest na niewielkie boksy, które służą okolicznym rybakom. Wielu z nich przezornie założyło kłódki na odrzwia, ale kilka stoi otworem. Wszystkie są do siebie podobne.
Zagubiony przechodzień znajdzie tu kilka skrzynek, ze dwie popsute sieci, może jakieś deski po kutrach. W jednym czy dwóch można znaleźć trochę słomy - najwyraźniej właścicielom zdarza się tu spać po domowych kłótniach.
Niewiele tu jest światła. Tyle co wpadnie przez dziury w ścianach i otwarte drzwi.
|
|
Śro 22:28, 08 Gru 2010 |
|
|
|
|
Zębacz
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Upewniwszy się uprzednio, że żaden huncwot jej nie goni, Morte wskoczyła spod deszczu do raczej przytulnego magazynu. W każdej chwili mógł się w drzwiach pojawić jej kompan lub rozsierdzony gwardzista, więc jak na razie zrezygnowała z ogarnięcia się i cupnęła za pobliską piramidką ze skrzynek. Wyciągnęła toporek krumshański na wypadek gdyby w drzwiach pojawił się przeciwnik- zawsze lepiej pozbyć się najmniej potrzebnej broni.
|
|
Śro 22:56, 08 Gru 2010 |
|
|
mef
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Zakuty w zbroję i odziany w brązową opończę lykon szedł, czy raczej brodził w kierunku zabudowań. Kurz, który pokrywał płaszcz pod wpływem deszczu zamienił się w błoto. Spod kaptura wystawał czarny pysk. Passe... z każdą wizytą śmierdzi coraz gorzej. Fetor ryb i sidanów. Jeszcze ten przeklęty deszcz! Przynajmniej wymyje ten syf... mam nadzieję, że ten parszywiec Ahad się utopii... - lykon warknął do swych myśli, gdyby nie wydłużony pysk najprawdopodobniej by splunął. Dźwigając ciężki pancerz z trudem stawiał kolejne kroki. Mając dość tej męczącej podróży wszedł do pierwszego magazynu, którego drzwi były otwarte na oścież.
Ostatnio zmieniony przez mef dnia Śro 23:54, 08 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 23:42, 08 Gru 2010 |
|
|
Zębacz
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Elfka w ciemnościach przyszykowała się do rzucenia toporkiem. Chcąc się jeszcze upewnić, że przyszły trup nie jest przypadkiem człowiekiem Kota, zawołała wkładając w głos całą, ex-kacykową hardość.
- Zidentyfikuj się albo pożegnaj z jajami!
|
|
Czw 20:32, 09 Gru 2010 |
|
|
mef
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Lykoński zmysł pancernika zawiódł go. Przez pogarszającą się ulewę przestał być czujny i nie wyczuł nikogo żywego w magazynie. Lata doświadczeń nauczyły go by w każdej sytuacji zachować spokój i nie zdradzać zaskoczenia. Powoli rozejrzał się po pomieszczeniu próbując zlokalizować źródło głosu.
- Gadające skrzynki? - rzucił w ciemność i pociągnął nosem próbując wyczuć, kto do niego mówi. Niestety nie wyczuł nic poza smrodem ryb i stęchlizny. Ściągnął z głowy kaptur ukazując swój czarny łeb i ślipia barwy świeżo przelanej krwi. Potrząsnął pyskiem strząsając dookoła krople wody.
- Jeżeli chcesz się zająć moimi jajami, to lepiej podejdź bliżej Skrzynko!
|
|
Pią 12:07, 10 Gru 2010 |
|
|
Zębacz
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Jakkolwiek odpowiedź zwierzoczłeka zabrzmiała zbyt bucowato jak na gwardzistę lotharis, elfka nie miała czasu na rozmyślanie i poderwawszy się z ziemi, cisnęła toporkiem w oponenta. Chcąc wykorzystać maksymalnie sytuację, ruszyła do ataku wołając.
- Giń imperialna męto!-
Ostatnio zmieniony przez Zębacz dnia Sob 17:28, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 19:54, 10 Gru 2010 |
|
|
mef
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Zaatakowany lykon, spróbował szybko przyjąć postawę bojową i dobyć miecza ukrytego pod płaszczem, niestety zmoczona opończa, która przykleiła się do ciężkiej zbroi krępowała jego ruchy.
- Stawaj Skrzynko! - głośno warknął. Zignorował lecący w niego świszczący kawałek metalu i skupił się na przyjęciu większego, najprawdopodobniej groźniejszego celu.
Ostatnio zmieniony przez mef dnia Pią 21:06, 10 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Pią 20:58, 10 Gru 2010 |
|
|
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Toporek szczęśliwie przeleciał obok ucha lykona, wbijając się w drzwi. Nie na tyle jednak, by utrzymać się dłużej, toteż po chwili spadł na ziemię.
Lykon miał poważne problemy z wyciągnięciem broni. Jako że magazyn nie był szczególnie wielki, uporał się z opończą w ostatniej chwili.
|
|
Sob 17:14, 11 Gru 2010 |
|
|
Zębacz
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Nie dość, że toporek mógł odciągnąć uwagę oponenta, na dodatek miał on jakieś trudności z dobyciem oręża. To wraz z wolnym wykonywaniem czynności przez wroga sprawiło, że udało się jej z pełnej szarży naprzeć na niego barkiem. Widocznie walka miała się przenieść w mniej krępujące ruchy otoczenie.
Ostatnio zmieniony przez Zębacz dnia Sob 17:37, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 17:35, 11 Gru 2010 |
|
|
mef
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Lykonowi w końcu udało się dobyć miecza, niestety nie na tyle wcześnie, by przyjąć dobrą postawę i nadziać napierającego oponenta na sztych. Trafiony z całym impetem w pierś stracił równowagę i poleciał na plecy.
Ostatnio zmieniony przez mef dnia Sob 20:53, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 20:48, 11 Gru 2010 |
|
|
Irmo
Diabeł
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Jako się rzekło, lykon upadł na ziemię po szarży elfki. Impet jednak nie wytrącił mu z ręki oręża. Do tego upadł dość fortunnie - ramię odepchnęło drzwi, a tuż obok znalazł się toporek Morte.
Problemem mógł być jedynie deszcz, który wciąż padał. Duże krople z lubością rozbijały się o twarz lykona.
|
|
Sob 21:12, 11 Gru 2010 |
|
|
Zębacz
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Elfka po udanym zderzeniu przetoczyła się przez błotsko, po czym nieco wolno wstająć, przyjęła typową dla walki włócznią postawę bojową. Mokra gleba rozmazana po plecach i końcówkach włosów zdawały się mało obchodzić Morte. Wyszczerzyła zęby w uśmiechu dając wyraz swojemu zadowoleniu z zaistniałej sytuacji i czekała na ruch lykona.
|
|
Nie 14:08, 12 Gru 2010 |
|
|
Reviri Chysis
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Tymczasem pomiędzy magazynami szła szybkim krokiem Neola.
-Oczywiście kiedy jest potrzebny to go nie ma. Gdzie ja niby mam znaleźć tego kota!- mruczała do siebie w trakcie marszu. Zawzięcie pocierała przy okazji rękojeść noża bojowego. Denerwowała się.
Klucząc pomiędzy budynkami prawie wpadła na elfkę walczącą z jakimś kolejnym psowatym.
-Hej! To ty nas zostawiłaś na pastwę strażnikom!- krzyknęła.
|
|
Nie 14:19, 12 Gru 2010 |
|
|
mef
Diabeł
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Lykon głośno stęknął, gdy uderzył plecami o ziemię. Przeklęty deszcz teraz padał na jego pysk, zalewając oczy. Oponent z magazynu przeleciał nad nim. Rycerz na tyle szybko na ile pozwalała mu zbroja przetoczył się na brzuch i spróbował wstać podpierając się mieczem. Mrugnął kilka razy odzyskując ostrość wzroku i rozpoznał w swojej przeciwniczce elfkę.
- Elfy! - warknął - Tchórze bez honoru chowający się w ciemności!
|
|
Nie 16:22, 12 Gru 2010 |
|
|
Zębacz
Diabeł
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
- He he! Teraz zobaczysz psinko jak walczą prawdziwe Diabły.- Odrzuciła w odpowiedzi na tkliwą uwagę o elfach.- Co do cholery? Gdzie ten czarny cap, który miał tu przyjść? Nie gadaj, że dał się złapać?- Rzuciła nie odwaracając się do Neoli, a na jej twarz powrócił uśmiech. Niewiele się zastanawiając podeszła trochę do przeciwnika krokiem dostawnym, by po chwili zaatakować włócznią po łuku z prawej strony.
Ostatnio zmieniony przez Zębacz dnia Nie 19:50, 12 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 19:49, 12 Gru 2010 |
|
|
|